Wraz z rozwojem Internetu pojawiło się wiele nowych oszustw mających na celu wyłudzenie pieniędzy. Jedno z nich skierowane jest do posiadaczy hostingów i domen.
W ostatnim czasie oszuści co raz częściej skanują strony i rejestry domen w celu poszukiwania adresów e-mail. Dawniej tego typu działania służyły do rozsyłania spamu. Dziś na adresy e-mail wysyła się fałszywe wezwania do zapłaty.
Taki e-mail może wyglądać tak:
Choć na pierwszy rzut oka może wyglądać autentycznie to nie dajmy się nabrać. Co należy sprawdzić?
- Czy w ogóle posiadamy jakieś usługi w danej firmie? Jeśli nie, oczywistym jest, że nie mogliśmy dostać takiej wiadomości.
- Adres e-mail na jaki przyszła wiadomość. Jeśli jest inny niż ten, który podaliśmy do kontaktu u dostawcy usług, ponownie mamy na 100% do czynienia z oszustwem.
- Adres, z którego przyszłą wiadomość - nie dajmy się nabrać na podpis widniejący w polu "OD". Tam można wpisać cokolwiek sobie wymyślimy. W zależności od klienta poczty jakiego używamy należy wyświetlić nagłówki lub kliknąć/najechać kursorem w tę nazwę. Powinien nam się wyświetlić wtedy autentyczny adres nadawcy, po którym od razu będzie widać, że nie zgadza się z adresem podmiotu, który rzekomo wysłał wiadomość.
- Nie klikamy w pola przycisków, służących do płatności - tu "Aktywuj ponownie teraz". Nigdy nie wiemy jakie złośliwe skrypty mogą znajdować się na stronie docelowej. Jednak najechanie kursorem na taki przycisk zwykle wyświetli nam adres strony, który podobnie jak w punkcie wyżej będzie miał domenę i adres niezgodną ze stroną dostawcy hostingu lub rejestratora domeny.
- Przyjrzyjmy się wszystkim adresom docelowym podanym w wiadomości. Oszuści często rejestrują domeny różniące się jedna literą lub na pierwszy rzut oka wyglądające podobnie do prawdziwych.
Jeśli już wiemy, że wiadomość nie jest prawdziwa pozostaje oznaczyć ją jako spam lub od razu usunąć. Blokowanie nadawcy nie ma większego sensu. Kolejna wiadomość i tak przyjdzie z innego adresu.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze